Chyba zdecydowana większość z nas, zarówno w sferze zawodowej, jak i prywatnej na koniec roku dokonuje podsumowań tego, co udało się osiągnąć i snuje plany na rok kolejny. Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego, co nam wyszło. Z marzeń, które stały się rzeczywistością. Oglądamy zdjęcia, filmy, rozmawiamy, śmiejemy się z przeżytych przygód i nieoczekiwanych doświadczeń.
To nam zawsze przychodzi łatwo i przyjemnie. Bo lubimy, gdy jest fajnie, gdy my mamy co wspominać, gdy dobrze o nas się mówi, o naszej pracy i pasji. To najcudowniejsze uczucie, gdy inni doceniają to, co robimy. To ogromna satysfakcja i motywacja do dalszej pracy oraz do podjęcia kolejnych działań, kolejnych wyzwań.
.
.
Przykro nam się robi dopiero wtedy, gdy okazuje się, że postawione cele nie zostały zrealizowane. Że przeszkody, które stanęły nam na drodze okazały się zbyt dużymi, do pokonania. Że niektóre sytuacje zmusiły nas do rezygnacji z tego, co chcieliśmy osiągnąć. Że pewne osoby, które stanęły nam na drodze do realizacji naszych marzeń spowodowały, że poddaliśmy się. Ale to jeszcze nie koniec świata, to tylko koniec roku! Bo koniec roku jest właśnie takim doskonałym momentem na to, żeby głośno i stanowczo powiedzieć, że w kolejnym tak już nie będzie 😊. Że nie poddamy się tak łatwo, że już wiemy, kto, lub co, jak i dlaczego nam przeszkodziło.
Takie grudniowe, poświąteczne refleksje, pozwalają nam również na uspokojenie emocji i wyciszenie się w rodzinnym gronie. Dzięki czemu na spokojnie i na zimno, można ocenić pewne sytuacje, przeanalizować je i przygotować plan do ich realizacji już w styczniu.
.
.
Ja też postanowiłam zrobić coś inaczej, niż zwykle. Po raz pierwszy publicznie, chciałabym zrobić małe podsumowanie tego, co wydarzyło się u mnie w 2017 roku. Zawsze takie podsumowania robiłam sobie sama w kameralnym, biurowym zaciszu. Dzisiaj jednak chciałabym to zrobić tutaj, na blogu.
I z tego właśnie miejsca, chciałabym wszystkim bardzo serdecznie podziękować za motywację, za ciepłe słowa, za to że ze mną byli i nadal są. Za wszystko to, dzięki czemu udało mi się zmienić trochę swoją drogę zawodową i podjąć nowe wyzwania. Wyzwania, które okazały się trudne, ale tylko na początku. Z pozoru nieosiągalne okazało się być całkiem proste i ogromnie pasjonujące. A co to takiego było?
Jak już wiecie, trzy miesiące temu „postawiłam” sobie sama nowe wirtualne biuro – stronę internetową, która jest lustrem mnie samej i moich pasji.
.
.
Jedno z pomieszczeń biurowych zajmują ogrody. Projektuję ogrody zawodowo od 2010 roku i wciąż kocham to, co robię. Prowadzę nadzór nad realizacją założeń projektowych, dzięki czemu dokładnie wiem, jak one powstają i co się z nimi dzieje później. Bo do niektórych ogrodów wracam cyklicznie z odwiedzinami, jak do swoich bliskich 😊. Chciałabym bardzo podziękować wszystkim swoim dotychczasowym Klientom za zaufanie i za wspaniałą współpracę. Liczę, że rok 2018 przyniesie jeszcze więcej takich wspaniałych spotkań i możliwości. Marzę, żeby ogrody, które traktuję jak własne dzieci, powstawały w coraz bardziej interesujących okolicznościach przyrody.
.
Od wielu lat prowadzę również szkolenia z zakresu projektowania ogrodów oraz obsługi programów do projektowania ogrodów, zarówno jako samodzielny trener, jak również z ramienia Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Twórców Ogrodów (OSTO). To kolejne miejsce, w moim biurze. Doskonale czuję się „za biurkiem” za sprawą genów, gdyż pochodzę z „nauczycielskiej rodziny” 😊. Ale nie chciałabym pracować w szkole, zdecydowanie preferuję mniejsze grupy i indywidualne spotkania. Takie warsztaty dają o wiele więcej możliwości nauki i satysfakcji z osiąganych wyników dla obu stron. Do tej pory były to szkolenia stacjonarne – indywidualne u mnie w biurze, dla pracowników różnych firm, lub organizowane dla kilkunastoosobowych grup, w kilku miastach w Polsce. W 2018 pojawią się jeszcze inne, nowe opcje, o których na pewno będę pisała m.in. tutaj na blogu. Niestety nie udało mi się dokończyć w 2017 wszystkiego co planowałam, dlatego start przewiduję na wiosnę 2018.
.
.
Trzecie pomieszczenie mojego biura (i chyba będzie ono największe w przyszłości) zajmuje blog Architecture & Gardens, na prowadzenie którego, pomysł zrodził się w mojej głowie już wiele lat temu. Ale nie w takiej formie, jak jest obecnie. Być może dobrze stało się, że czekałam z jego założeniem, gdyż wiele moich pomysłów się zmieniło od tamtego czasu. Zrezygnowałam z podejmowania niektórych wąskich tematów, na rzecz szerszego postrzegania przyrody. Dziś jest to miejsce, w którym chciałabym pokazać Ci świat przyrodniczy tak, jak ja go widzę, jak ja go czuję. To miejsce dopiero powstaje, jeszcze nie jest w pełni urządzone. Posty pojawiają się powoli, gdyż pewne techniczne przeszkody powodują, że czasami muszę zwolnić, zatrzymać się na chwilkę. Czasami znów muszę się czegoś nauczyć, coś kliknąć inaczej niż zwykle, doczytać, podpytać innych, ale dzięki temu i ja się uczę czegoś nowego a Ty możesz u mnie zobaczyć to, co chciałabym Ci pokazać.
.
.
Niewątpliwie największym moim osiągnięciem tego roku było „ogarnięcie” przeze mnie mediów społecznościowych. Dzięki pomocy najbliższych od miesiąca, jestem również posiadaczką konta na Instagramie. Czyli miejsca, które jest albumem zdjęć przyrody mojego autorstwa, roślin, na które natykam się podczas swoich wyjazdów wakacyjnych, urlopowych, spacerów i podczas swojej codziennej pracy. Jeśli nie masz na co dzień czasu na obcowanie z przyrodą, musisz koniecznie do mnie zaglądać. Obiecuję Ci, że w nowym roku nie zabraknie ciekawych ujęć i przyrody od strony, której nie znamy. A i teraz czeka tam na Ciebie już całkiem niemała porcja wrażeń.
.
.
To tylko największe rzeczy, którymi chciałam się z Tobą podzielić. Udało mi się również zrealizować całkiem sporo innym mniejszych celów, które prowadzą do większych. Ale pozwolę sobie na pozostawienie ich jednak w zaciszu biurowym 😊. Być może o niektórych z nich będziesz mogła/mógł przeczytać w postach na blogu w nowym roku, ale o tym na razie ćsiii ;).
Nie wszystko niestety znalazło swój finał tak, jak zakładałam. Brak czasu i niektóre nieszczęśliwe zrządzenia losu spowodowały, że część z pomysłów i zamierzeń, musiała zostać przerwana lub przeniesiona na później. Ale nic straconego, od czego jest przecież rok 2018 😊?
.
.
28 komentarzy
Blair Czyta
3 stycznia 2018 at 10:48Gratuluję osiągnięć i życzę dużo satysfakcji w 2018! O ogrodach piszesz tak pięknie, że gdybym miała ogród, to pewnie bym się zgłosiła 😉
Agnieszka Gertner
3 stycznia 2018 at 16:58To zapraszam Cię do mnie częściej, pomimo nie posiadania ogrodu. Książki też czytamy po to, by choć na chwilę przenieść się do świata,którego nie jesteśmy właścicielami, a nadal do nich wracamy i kochamy je za to, że mamy dokąd wracać 🙂
Michał
1 stycznia 2018 at 09:08Cudowny rok i wspaniałe osiągnięcia!
Agnieszka Gertner
2 stycznia 2018 at 08:24Michał – wszystkiego najlepszego w Nowym Roku! 🙂
Helena
31 grudnia 2017 at 08:32To tylko gratulować. 🙂 Podobnie jak Ty też robię podsumowanie roku, jednak na spokojnie bez zbędnych ekscesów. 🙂
Agnieszka Gertner
31 grudnia 2017 at 08:40Helena, bo takie właśnie są najlepsze 🙂 Powodzenia i spełnienia marzeń w Nowym Roku!
Enjoye
31 grudnia 2017 at 08:18Gratuluję realizowania pasji! Ja pewnie będę musiał za jakiś czas skorzystać z takiej pasji, bo po budowie domu na działce zostało mi klepisko.
Agnieszka Gertner
31 grudnia 2017 at 08:37Enjoye – niedługo pojawi się u mnie na stronie więcej moich realizacji. Zapraszam do współpracy, jeśli już zaczniecie myśleć o ogrodzie 🙂 Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku
Diana z Pieniadzjestkobieta
31 grudnia 2017 at 07:51Super! Gratuluję i dalszych sukcesów życzę 🙂 Sztuką też jest nauczyć się czasami coś odpuszczać! Ważne, że idzie do przodu 😀
Agnieszka Gertner
31 grudnia 2017 at 08:33O tak, dziękuję Diano za ciepłe słowa! Tego mnie nauczył ten rok 2017, mam nadzieję, że nie zapomnę o tym od jutra 🙂
Agnieszka z Vectorworks
30 grudnia 2017 at 22:26powodzenia w realizacjach projektowych w 2018!
Agnieszka Gertner
31 grudnia 2017 at 08:33Agnieszko! Dziękuję bardzo 🙂 Wam również samych sukcesów życzę! Jesteście najlepsi!
Magdalena/Pracownia w Dolinie
30 grudnia 2017 at 11:46Świetne podsumowanie. Trzymam kciuki Aga, żeby wszystko się udało. Nasz „martwy sezon” można bardzo dobrze wykorzystać, aż w dołku ściska, że tak późno człowiek dochodzi do pewnych rzeczy. Ale jak sama napisałaś-od czego jest nowy 2018 rok 😊
Agnieszka Gertner
30 grudnia 2017 at 14:00dokładnie Magda 🙂 dopóki nam się chce i mamy dla kogo, to nie ma co się poddawać i płakać nad rozlanym mlekiem 🙂 Ile sił i i czasu przed nami – tyle ciekawych inicjatyw jeszcze będzie <3
Agni
30 grudnia 2017 at 10:44Powiedziałabym – porażek brak, same sukcesy 🙂 W sumie może to dobre podejście gdy się widzi tylko to co było dobre 🙂 Dobrze rokuje to na….. nowy rok 🙂 pozdrawiam
Agnieszka Gertner
30 grudnia 2017 at 11:05Agni, porażki też były 🙂 to nie tak, że ich nie ma wcale, ale dopóki nie przysłaniają one tego, co dobre i dopóki, nie damy się złamać, to będziemy górą 🙂 Pozdrawiam Cię serdecznie. AG
Ania
30 grudnia 2017 at 09:19Ale masz piękną pasję/zajęcie, Agnieszko! Gratuluję sukcesów i życzę realizacji celów w kolejnym roku! Bardzo podoba mi się Twój styl pisania, taki delikatny i lekko melancholijny 🙂
Agnieszka Gertner
30 grudnia 2017 at 11:04Aniu, dziękuję Ci bardzo. Zapraszam częściej. Do zobaczenia 🙂
Tomasz Grabski
30 grudnia 2017 at 08:15U mnie nie zawinił brak czasu, a ni też chęci. Tylko wg mnie wciąż kulejąca samodyscyplina i zbyt małe planowanie 🙁 Ale sukcesów nie było mało 🙂
Agnieszka Gertner
30 grudnia 2017 at 11:03I tak trzymaj Tomasz, jak sukcesu są, to i samodyscyplina się poprawi z czasem. Grunt to chcieć i wierzyć, że się da! 🙂 Wszystkiego najlepszego w 2018 i kolejnych sukcesów, abyśmy spotkali się na koniec kolejnego roku i powiedzieli sobie wzajemnie, znów nam się udało 🙂
Olka
30 grudnia 2017 at 07:59Lubię tego typu podsumowania roku, bo człowiek uświadamia sobie ile w ciagu roku doświadczył, co nu się udało s co niekoniecznie. Daje to też kopa do działania na kolejnych 365 dni
Agnieszka Gertner
30 grudnia 2017 at 11:02🙂 dziękuję bardzo za miłe słowa, u każdego na pewno można znaleźć mnóstwo takich cudownych doświadczeń, które dają kopa do działania, trzeba je tylko znaleźć i poszukać ich dobrych stron 🙂 powodzenia w 2018 Tobie również
Halmanowa
30 grudnia 2017 at 07:44Ależ dużo sukcesów! I jaka wspaniała pasja! Gratuluję i życzę powodzenia nie tylko w 2018 roku, ale i w kolejnych latach, bo efekty są bardzo miłe dla oka 🙂
Agnieszka Gertner
30 grudnia 2017 at 10:53🙂 a jak zrobiłam sobie to podsumowanie, to popatrzyłam na listę rzeczy, które musiałam przenieść na przyszły rok i tak mi się przykro zrobiło, że tak mało mi się udało. Dopiero, jak sobie na spokojnie podsumowałam, ileż to malutkich kroków trzeba było wykonać, żeby udało się to, co się udało, to dopiero sobie uświadomiłam, że warto cieszyć się z najmniejszych rzeczy nawet, bo to one są motorem do dalszego działania, nie to, co nam się nie udało 🙂 Tobie również życzę spełniania wszystkich marzeń i osiągnięcia wszystkich założonych celów. Do zobaczenia na blogu w Nowym Roku! 🙂
Bookendorfina Izabela Pycio
30 grudnia 2017 at 07:32Wspaniałe osiągnięcia, cudowne spełnianie marzeń, wciąganie się w kolejne etapy rozwoju pasji zawodowej. 🙂 Fantastycznie czyta się takie podsumowania roku, wielka różnorodność, odmienność od moich, a jak bardzo wciągająco i inspirująco. 🙂 Powodzenia w wyzwaniach i zamierzeniach w 2018! <3
Agnieszka Gertner
30 grudnia 2017 at 10:51dziękuję Ci bardzo, za cieplutkie słowa. To własnie jest dla mnie ogromna motywacja do dalszej pracy i doskonalenia warsztatu 😀 Do zobaczenia w nowym roku, będą nowości. Zapraszam
Bookendorfina Izabela Pycio
31 grudnia 2017 at 09:20Z zainteresowaniem i sympatią będę zaglądać. 🙂
Agnieszka Gertner
1 stycznia 2018 at 08:56Zapraszam Cię serdecznie i wszystkiego najlepszego w Nowym Roku 🙂